We wrześniu 2000 roku nasz mentor i kolega, Tadeusz Małecki – jeden z nielicznych w gronie Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego Członków Honorowych – zainicjował spotkania szkoleniowo-integracyjne opiekunów szkolnych kół krajoznawczo-turystycznych województwa zachodniopomorskiego. Ówczesne, historyczne już spotkanie, odbyło się w Świdwinie. Od tej pory każdego roku organizowano je w innej lokalizacji. Dawało to okazję władzom gospodarza Zlotu wypromować swój teren, pochwalić się osiągnięciami - nie tylko w zakresie turystyki - przed gronem wytrawnych turystów, którzy niejednokrotnie powracali w te miejsca ze swymi podopiecznymi.
W bieżącym roku, w pierwszy wrześniowy weekend, spotkało się 50 opiekunów Szkolnych Kół Krajoznawczo-Turystycznych. Część z nich powróciła tu przez sentyment do przeżyć i wrażeń sprzed 19 lat, a także przez ciekawość, co też jeszcze Świdwin, niezbyt zasobny w atrakcje turystyczne, ma do zaoferowania turystom. Dzień pierwszy, piątek 6 września to przyjazdy w gościnne progi internatu świdwińskiego Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego im. Stefana Żeromskiego, gdzie zakwaterowano i żywiono uczestników Zlotu. Wieczorem, podczas spotkania z władzami naszego terenu (Burmistrz Piotr Feliński, Przewodniczący Rady Powiatu Jerzy Anielski, Wójt Gminy Brzeżno Sławomir Koruc, Kierownik Wydziału Oświaty, Zdrowia, Sportu i Turystyki Bogdan Wachowiak, Nadleśniczy Rafał Grzegorczyk, Przewodniczący Rady Gminy Brzeżno Andrzej Janas) każdy z uczestników otrzymał pakiet materiałów promocyjnych, znaczek zlotowy, przewodnik oraz regulamin świeżo reaktywowanej regionalnej odznaki krajoznawczej Miłośnik Ziemi Świdwińskiej, służący udokumentowaniu zapoznania się z walorami turystycznymi i krajoznawczymi naszej Małej Ojczyzny. Miejsce naszych spotkań przygotowali koleżanka Ewa Chmielewska i kolega Janusz Nikipierowicz, którym bardzo dziękujemy.
Jubileusz rządzi się swoimi prawami, a jednym z nich jest odpalenie świeczek na jubileuszowym torcie, który nadzwyczaj sprawnie i sprawiedliwie podzielił fundator, gospodarz miasta Piotr Feliński. Po tym efektownym wstępie goście podzielili się z uczestnikami swoimi spostrzeżeniami na temat turystyki w ich rejonie działania.
Po kolacji uczestnicy Zlotu, już pod nieobecność gości, powrócili do obrad programowych, albowiem każdemu zlotowi towarzyszy część szkoleniowa – tym razem w wykonaniu kolegi Janusza Zbiorczyka, prezesa Oddziału Zachodniopomorskiego PTTK, którego również niewątpliwą zasługą było zdobycie funduszy na sfinansowanie Zlotu oraz czuwanie ze Szczecina nad całością spraw organizacyjnych. Drugi dzień każdego zlotu wypełnia niemal całkowicie wycieczka autokarowa. Tym razem zaczęliśmy wcześnie, bowiem już o 8:00 byliśmy w drodze na położony przy drodze wylotowej na Drawsko Pomorskie kirkut - jedną z najlepiej zachowanych nekropolii żydowskich w naszym województwie. Z kolei wizyta w Izbie Pamięci 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego pozwoliła przyjrzeć się historii i obecnym realiom pracy lotników, czuwających nad bezpieczeństwem kraju z powietrza. Mało kto z mieszkańców naszego powiatu wie, jaki skarb architektury ryglowej kryje położony na uboczu kościółek w Sławie. Odjeżdżaliśmy stamtąd ze smutkiem, świadomi zagrożeń, jakie na tę pochyloną budowlę może ściągnąć pierwsza lepsza wichura.
Wizyta w Ośrodku Edukacji Ekologicznej to bardzo miłe przyjęcie, dające okazję do złapania oddechu, posilenia się gorącym napojem i ciastem, ale też konkretne informacje o ofercie edukacyjnej, jaką Ośrodek ma dla zorganizowanych grup szkolnych, turystycznych oraz rodzinnych. Wyjechaliśmy stamtąd bogatsi o kolejną sztukę garderoby – koszulkę promującą działalność Ośrodka. Zjeżdżając w bok z trasy Połczyn – Białogard trafiliśmy na kolejny skarb architektury sakralnej: kościół w Ostrym Bardzie, który z kolei zachwyca świeżo odrestaurowanym, bardzo bogatym wystrojem z koronkową snycerką. W Połczynie odwiedziliśmy sanatorium Borkowo, przedwojenny Luisenbad, znany z tego, że pracowano tam nad stworzeniem idealnego potomstwa „rasowych” Aryjczyków, a także germanizowano i oddawano do adopcji Niemcom zabrane z polskich rodzin dzieci o aryjskich cechach. W Geostanowisku Ostrowąs właściciel firmy wydobywającej kruszywa i jednocześnie znawca mineralogii ziemskiej i kosmicznej opowiadał o swojej pasji, pokazywał okazy meteorytów oraz gościnnie częstował ciastem, kawą i herbatą oraz rosnącymi opodal winogronami. Uczestnicy wycieczki mogli także nabyć własnoręcznie przez gospodarza wykonane ozdoby z gliny tudzież znalezionych w żwirowni minerałów. Zakończenie wycieczki stanowiła wizyta w gospodarstwie „BIOEDEN” w Kluczkowie, należącym do państwa Nowaków. Z wielkim zainteresowaniem słuchaliśmy o różnicach między uprawami ekologicznymi, a tradycyjnymi; obejrzeliśmy warzywa rosnące w pobliżu i pod ochroną konopi włóknistej, która zresztą wzbudziła szczere zainteresowanie. Zostaliśmy tu poczęstowani herbatą z konopi i mięty, a ukoronowaniem wizyty była możliwość poczynienia zakupów produktów ekologicznych, przygotowanych przez rolników skupionych w zachodniopomorskim oddziale Stowarzyszenia „EKOLAND”.
Po obiadokolacji przyszła pora na wspólne śpiewanie przy ognisku. Niestety, pogoda sprawiła nam figla i nie pozwoliła na zabawę na świeżym powietrzu. „Ognisko” odbyło się zatem w internackiej świetlicy. Przygotowane przez gospodarzy, zwłaszcza przez koleżanki: Iwonę Goleniowską i Elżbietę Grabińską, potrawy i napoje posłużyły organizacji prawdziwej biesiady, z – a jakże – śpiewami do późnej nocy, przy tradycyjnym akompaniamencie gitary kolegi Janusza Zbiorczyka.
Podczas spotkania zebrano, potwierdzone przez organizatora i komisję weryfikacyjną, regulaminy odznaki regionalnej MZŚ i wręczono każdemu uczestnikowi niezaprzeczalny dowód na zapoznanie się z walorami Ziemi Świdwińskiej – odznakę krajoznawczą.
Dzień ostatni to tradycyjnie zwiedzanie miasta gospodarzy. Zaczęliśmy od zamku, przy czym uprzejmości dyrektora ŚOK zawdzięczamy możliwość odwiedzenia wystawy malarstwa rozmieszczonej w salonie wystawowym, na korytarzu drugiego piętra i w sali rycerskiej, ekspozycji w zamkowych izbach muzealnych, ogromnych strychów
i wieży zamkowej. Wyszliśmy z zamku bogatsi o własnoręcznie wybitą replikę denara świdwińskiego. Deszcz przeszkodził w gruntownym zapoznaniu się z zabytkami oraz niektórymi istotnymi osobliwościami miasta, jednak ogromnej wiedzy i zaangażowaniu kolegi Pawła Redmanna (dziękujemy, Pawle!) oraz uzupełnieniom kolegi Wiesława Wieczorka zawdzięczamy sporą porcję wiedzy o naszym grodzie. Zorganizowanie Zlotu było sfinansowane ze środków Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, pochodzących z Programu „Społecznik”, podobnie jak reaktywacja odznaki Miłośnik Ziemi Świdwińskiej. Dziękujemy też za pomoc w zorganizowaniu Zlotu piekarni państwa Piątkowskich, cukierni „Kokosanka”, cukierni „Wilk”, naszym koleżankom, które sprawiły, że uczestnikom Zlotu na długo pozostaną w pamięci pojawiające się w każdym momencie ogrooooomne ilości ciasta ;)
Z żalem pożegnaliśmy wszystkich, którzy spędzili z nami najaktywniejsze dni ostatnich miesięcy. Mamy nadzieję, że im również nie było łatwo stąd odjeżdżać...
Do zobaczenia za rok – na Zlocie w Choszcznie !
Elżbieta Grabińska
Foto: Wiesław Wieczorek